*Martyna*
*Godzinę później, 19:00*
Leżąc w łóżku, ciągle zastanawiałam się jakie znaczenie miał ten sen. Czemu te myśli tak mnie prześladują? Czy robię coś źle? A może... Nie to przecież niemożliwe... W głowie miałam coraz więcej pytań i zbyt mało odpowiedzi. A Marta? Jak ona poradziła sobie z tą całą sytuacją? Też myślami wracała do tego samego? Zastanawiała się "co by było gdyby..."? Nie wiem... O czym mam myśleć, siedząc ciągle w domu? Udawać, że nic się nie stało? Że jest wszystko w porządku? Nic nie jest... Czy w ogóle nadaję się na matkę? Nie doświadczyłam "prawdziwej matczynej miłości" to będę potrafiła ją dać własnemu dziecku? Poradzę sobie? Nie mogę przecież polegać na rodzicach. Leżąc tam, w szpitalu, uświadomiłam sobie, że nie warto. I tak zawszę usłyszę to samo. Zmieni się coś? Wątpię...
- Jesteś głodna? - Piotrek stanął w progu drzwi.
- Dzięki Piotruś.
Nie chciałam nic jeść. Na sam widok jedzenia robiło mi się niedobrze.
- Niedługo powinna przyjść Marta. - Zarzuciłam cicho. Chłopak jednak nie usłyszał, zdążył przejść do innego pokoju. Znów oparłam swoją głowę o poduszkę, a ze stolika, który stał obok łóżka, wzięłam pierwszą lepszą książkę. Było ich tam sporo. Tak naprawdę leżały tylko do ozdoby, ale co mi szkodzi przeczytać jedną. I tak nie mam nic ciekawszego do zrobienia. A może spodoba mi się i nie będę mogła się od niej oderwać, pomyślałam. Tytuł brzmiał bardzo ciekawie, "Znów jestem w podróży" . Jak zawszę zaczęłam od ostatniej strony, ale zaraz potem przewróciłam kartki na początek. Kilka pierwszych zdań bardzo mi się spodobały, "Moje nowe życie rozpoczęło się tuż po przyjeździe do Buenos Aires. Byłam zmęczona długim lotem z Madrytu i gdy siostra otworzyła drzwi do naszego domu, marzyłam tylko o łóżku. Odechciało mi się jednak spać, gdy zobaczyłam tych wszystkich ludzi w holu..." , tak zaczynała się historia... Byłam zajęta czytaniem książki i nie zauważyłam, że jest już wpół do ósmej.
- Cześć Martyna. - Spojrzałam na wchodzącą do pokoju Martę.
- Marta, mogłaś zadzwonić to bym...
- To byś dalej leżała w łóżku. - Dokończyła za mnie. - I tak musisz.
- Dobra, niech Ci będzie. - Uśmiechnęłam się.
- Jak się czujesz?
- Źle. Ciągle tylko leżę, z nikim nie rozmawiam. Nie mam też apetytu.
- Ale pamiętasz, że coś mi obiecałaś?
- Pamiętam.
- To dobrze, bo mnie zawszę się dotrzymuję słowa. - Zaśmiałyśmy się. Odłożyłam książkę na stolik i usiadłam.
- Czemu nie udało się uratować Twojego dziecka?
- Miałam krwotok. Zbyt długo leżałam bez udzielenia pierwszej pomocy, a dalej już nic nie pamiętam.
- Rozumiem.
- Ale skoro tak się stało, musiał być jakiś powód...
Marta nie siedziała zbyt długo. Mieszkała na drugim końcu miasta, dlatego nie mogła pozwolić sobie na długie odwiedziny o tak późnej porze. Kiedy wyszła było już po ósmej. Poszłam do łazienki się odświeżyć. Spojrzałam na siebie w lustrze. Ktoś może kochać kogoś takiego jak ja? Było mi smutno...
Znów wróciłam do swojego łóżka. Leżałam sama. Nie miałam już jednak ochoty na książkę, w mojej głowie narodziły się nowe pytania. Kilka minut później przyszedł Piotrek.
- Potrzebujesz czegoś? - Zapytał.
- Wystarczy mi Twoja bliskość.
Zawszę kiedy jest przy mnie czuję się bezpiecznie. Za każdym razem, kiedy jego usta stykają się z moimi zakochuję się od nowa. Kocham jego perfumy, bo przeważnie tak się wyperfumuję, że z daleka go czuć. Ufam mu jak nikomu.. Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
- Bardzo Cię kocham. - Powiedziałam. Właśnie teraz podniósł moją głowę i pocałował mnie. Pocałunek był długi i delikatny.
- A ja Ciebie. - Odparł z uśmiechem.
- Skąd ja Cię mam?
- Ponoć przeciwieństwa się przyciągają.
- Czyli to taki magnes?
- Można tak ująć.
- Musi być naprawdę duży, skoro coraz bardziej nas do siebie ciągnie.
- Ty i Twoje poczucie humoru, ale masz rację. Z dnia na dzień kocham Cię jeszcze bardziej.
- Przecież mówię. - Uśmiechnęłam się, a Piotr znów mnie pocałował.
Położyliśmy się na łóżku.
_________________________________________________________
Tak wiem, nie zbyt długie, ale to dlatego, że jutro pojawi się kolejna część i rozbiłam to na dwa rozdziały ;)
Podoba Wam się?
A nowy wygląd? Wydaje mi się, że jest bardziej nowoczesny i choć troszkę Wam się spodoba.
Wczoraj wieczorem przez przypadek usunęłam możliwość dodawania anonimowych komentarzy, ale już to naprawiłam i zachęcam do komentowania!
Chciałam jeszcze powiedzieć, że niedługo będzie więcej bohaterów.
Chodzi mi tu o Adama, bo kilka osób prosiło.
Ale będzie też ktoś inny, kto trochę namiesza w życiu Martyny i Piotrka. Kto? Zobaczycie niedługo :)
Mam jeszcze dla Was wiadomość - klik .
Dziękuję i do następnego!
Natalia
Kocham Twoje opowiadania! <3 Czytam je godzinami, chyba się uzależniłam :D xD
OdpowiedzUsuńWczoraj wieczorem przeczytałam chyba z 3 razy każdy rozdział. Bosko <3
Super rozdział jak zawsze czekam do jutra na następny ;D
OdpowiedzUsuńFakt, niezbyt długie, ale wiem jak trudno pisze się długie rozdziały. Ja wychodzę z założenia, że lepiej pisać krótkie i ciekawe niż długie i beznadziejne, co oczywiście nie jest mozliwe w twoim przypadku.
OdpowiedzUsuńDziękuję, to bardzo miłe co piszesz ;D
UsuńNatalia
Opowiadanie bardzo fajne, a co do nowego wyglądu trochę gorzej się czyta, niż poprzedni, ale poza tym super ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydawało. Zmienię na poprzednią czcionkę ;)
UsuńNatalia
Zgadzam się, gorzej się czyta, ale wazne, że opowiadania super.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że komentarze już nie wyskakuja w osobnym oknie. To było spore ułatwienie. Piszesz super opowiadania.
OdpowiedzUsuńChciałam mieć możliwość odpowiadania na poszczególny komentarz.
UsuńNatalia
No tak, rozumiem. Wcześniej faktycznie nie było takiej opcji.
UsuńSuper opowiadanie. A co do wyglądu mi się bardzo podoba. Czekam na dzisiejsze opoeiadanie
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie średnio mi się podoba, ponieważ... nie wiem jak to napisać. Hhymm... Za dużo jest słów, które bardzo mało opisują. Właściwie opisałaś tylko Wizytę Marty i czytanie książki. Może mam takie wrażenie, bo ten rozdział jest krótki...nie wiem. Jednakże nie jest źle (mogło być gorzej ;) ).
OdpowiedzUsuńTak, bo podzieliłam to na dwie części, dlatego że dzisiaj będzie ciąg dalszy :)
UsuńNatalia
Może opowiadanie nie jest za długie ale fajnie się je czyta. Osoba wyżej ma trochę racji ponieważ mogłoby być napisane ciekawiej. Cieszę się, że uwzględniasz prośby czytelników (w tym moją) i dodasz kolejnego bohatera- Adasia <3. Podoba mi się, że masz możliwość odpisania na każdy komentarz. Czekam na kolejny rozdział /Ritta :)
OdpowiedzUsuńMam prośbę, żebyś pomyślała nad innymi zakończeniami. Często piszesz, że Martyna zasypia u boku Piotra "wtulając się w jego ramię". /Ritta
OdpowiedzUsuńFajne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - http://czerwonapomadkaa.blogspot.com/
Co prawda nie pisze o Na Sygnale, ani innym serialu, ale może komuś przypadnie do gustu.
Na początku myślałam że weszłam na innego bloga. A myślę że w życiu Martyny i Piotrka namąci Góra. Czekam na następne opowiadanie ����Kochająca na sygnale Zolek
OdpowiedzUsuńKiedy next? Mam nadzieję, że już będzie rola Adasia :D /Ritta
OdpowiedzUsuńJestem nową czytelniczką bloga i mam pytanie w jakim wieku jesteś Ty Natalia i osoby komentujące. Chcę Was troszkę poznać, bo pewnie Wy się znacie między sobą... sądzę tak po napisanych komentarzach... :D
OdpowiedzUsuńMam 13 lat ;) Znamy się, tylko i wyłącznie z bloga :) Jeśli chcesz jeszcze coś wiedzieć, pytaj.
UsuńPozdrawiam i mam nadzieję, że będziesz tu wchodziła ;D
Natalia
Właściwie chodziło mi o to, że między Wami jest fajna relacja. Komentując piszecie co Was interesuje, o czym lubicie czytać... SUPER :D
UsuńNowa
P.S. Dzięki temu się lepiej poznajecie....
UsuńNatalia i inne czytelnicy bloga zapraszam do odwiedzenia mojego bloga nasygnalewmpa.blogspot .com
OdpowiedzUsuńAle żeby nie było Natalia nie chcę zabierać ci czytelników ok. Bo każdy może czytać kilka blogów tak jak robię to ja pozdrawiam Zolek
Chyba, źle wpisałaś adres bloga. Nie mogę na niego wejść.
UsuńPrzed .com nie powinno być spacji. Na pewno w wolnej chwili zajrze na twojego bloga. Zapraszam też do mnie - CzerwonaPomadkaa.blogspot.com
UsuńPozdrawiam.
CzerwonaPomadka
Zmieniłam adres bloga bo z tamtym było coś nie tak nowy adres to nasygnalejk.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJak byś miała do mnie pretensje ;D Jasne rozumiem, odwiedzę Twojego bloga z chęcią :)
UsuńMiłego pisania :)
Natalia
Broń Boże nie mam do Ciebie pretensji, mam nadzieję że ty do mnie też pretensji nie masz że piszę na twoim blogu że zapraszam na mojego bloga itp. A tak ogółem coraz fajnie piszesz . Codziennie wchodzę na Twojego bloga i czytam niektóre opowiadania po parę razy mam nadzieję że też mnie odwiedzisz. A tak wogóle kiedy next ��
UsuńTamten adres był dobry. Mi się udało znaleźć bloga. Wpisując adres w komentarzu zrobiłaś tylko, zapewne przypadkowy błąd wpisująs spację przed .com, której nie powinno tam być.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - CzerwonaPomadkaa.blogspot.com
Pozdrawiam
CzerwonaPomadka
Kiedz next???
OdpowiedzUsuńWszyscy z niecierpliwością czekamy na nexta! Kiedy cos się pojawi??
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie, już nie mogę doczekać się kolejnego.
OdpowiedzUsuńKiedy next? Miało być wczoraj?
OdpowiedzUsuńTak, miał być wczoraj, ale zapewne Natali brakłoc czasu lub jest jakiś inny powód przez który post się nie pojawił. Myślę, że pojawi się w najbliższym czasie.
UsuńZapraszam do mnie - CzerwonaPomadkaa.blogspot.com
CzerwonaPomadka
CzerwonaPomadka, to jest blog Natalii a Ty w każdym komentarzu zapraszasz na swojego bloga. W ten sposób odciągasz uwagę czytelników. To jest trochę nie fair!!! Nie mam nic złego na myśli, jeśli nikomu to nie przeszkadza to ok...
UsuńNie mam złych zamiarów. Nie chcę odciągać Natali czytelników, nic z tych rzeczy. Sama jestem jej stałą czyrtelniczką, myślę, że jeśli komuś naprawdę podobają się jej opowiadania to mimo wszystko nie przestanie ich czytać, chyba że odetną mu dostęp do internetu :-) Dzięki za info, właściwie nie zwróciłam na to uwagi, gdyż komentarze pisze raczej z nie zastanawiając się nad ich terścią.
UsuńPozdrawiam
CzerwonaPomadka
Dodaj nexta!!!!!!!
OdpowiedzUsuńkiedy next
OdpowiedzUsuńKiedy coś się wreszcie pojawi??
OdpowiedzUsuńA może ona to robi specjalnie, żeby mieć więcej komentarzy?? - Wiem. to głupie, na pewno tak nie jest, ale przeszło mi przez myśl. Niestety.
OdpowiedzUsuńTeż mi różne głupoty przychodzą do głowy i ... wydaje mi się, że te opowiadania od jakiegoś czasu nie są pisane dla przyjemności tylko pod przymusem ?!? Głupie ale nieraz prawdziwe...
UsuńMam nadzieję, że jednak tak nie jest i Natalia dalej pisze dla własnej przyjemności. To opowiadanie, ten blog powinien być przede wszystkim jej. Powinno być tak jak ona chce, jak jeje się podoba. Ach, mam wielką ndzieję, że nasze przypuszczenia, są jedną wielką bzdurą.
UsuńTeż mam taką nadzieję. Na razie to więcej się dzieje w komentarzach niż ogólnie na blogu...niestety. Skoro Natalia pisze, że np. jutro będzie kolejne opowiadanie to powinna je napisać następnego dnia a nie za tydzień... / Rittaa
UsuńWłaściwie to nie wiemy dlaczego tak naprawdę opowiadanie sie nie pojawiło. Wiem, że to głupi przykład, ale co jeśli Natali lub komuś jej bliskiemu coś się stało, a my mamy do niem bezsęsowne pretensje o brak nowego opowiadania? Tak naprawdę, nie wiemy dlaczego nic się nie pojawia.A może zwyczajnie nie miała czasu, aby tu zajrzeć??
UsuńJakby się coś stało lub nie miałaby czasu to nie pisałaby, że jutro będzie kolejna część... i jak coś to "BEZSENSOWNE" jeśli coś krytykujemy to chociaż poprawnie ;) /Rittaa
UsuńRacja zrobiłam błąd. Przepraszam. Nie chodziło mi tutaj o krytykę. Myślałam raczej o byciu bardziej wyrozumiałym. Jak ktoś wcześniej już napisał wcześniej wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, a nie jasnowidzem. Ludzie, trochę empatii. Jak jesteście tacy mądrzy to sami piszcie opowiadania Na bloga to zobaczycie że to wcale nie jest bułka z masłem,a takie komentarze tylko zniechęcają. Przepraszam,jeśli kogoś urazilam, ale takie jest moje zdanie.
UsuńPozdrawiam.
"Jakby się coś stało lub nie miałaby czasu to nie pisałaby, że jutro będzie kolejna część"
OdpowiedzUsuńA no tak ona jest jasnowidzem i miała przewidzieć, że coś się stanie, albo coś jej nagle wypadnie. Widocznie nie może nawet nas o tym powiadomić. Chyba każdy z nas czasem tak miał, że mu nagle coś wypadło ... a może po prostu nie miała weny ... ona też jest tylko człowiekiem ... bądźcie trochę bardziej wyrozumiali .. jak Natalia będzie mogła to na pewno wrzuci nowe opowiadanie. Nam pozostaje tylko czekać ;)
Ostatnio coraz częściej opowiadania są opóźnione. Nie chce mi się wierzyć w to, że za każdym razem coś się stało z nią lub z kimś z jej rodziny jak twierdzą inni komentujący. W związku z weną ktoś wypowiedział się kilka komentarzy wyżej "wydaje mi się, że te opowiadania od jakiegoś czasu nie są pisane dla przyjemności tylko pod przymusem" /Rittaa
UsuńCzytam bloga od początku. Zdążyłam się już poznać na Natali i wiem, że nie jest osobą niesłowną.Opowiadanie na pewno niedługo się pojawi.
OdpowiedzUsuńEj... słuchajcie!!! Natalia napisała 28 grudnia, że opowiadanie pojawi się jeszcze tego samego dnia. Jeśli ktoś coś pisze i tego nie robi to znaczy, że (z wielkim szacunkiem i uznaniem dla Natalii) słowny nie jest!!! /Rittaa
UsuńMoże za bardzo się czepiam i widzę problemy tam gdzie ich nie ma. Co do krytyki uważam, że trochę "zdrowego" rozsądku nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie same pozytywne komentarze rozleniwiają.Wiem, że pisanie opowiadań takich, żeby się wszystkim podobały jest trudne. Nie chcę nikogo obrażać jeśli kogoś uraziłam-PRZEPRASZAM. Może nie powinnam się wypowiadać? /Rittaa
OdpowiedzUsuńAch, ludzie, ludzie. Spokojnie, wszystko sie wyjasni jak tylko Natalia się odezwie. Jak już kilka osób pisało wcześniej - Nie wiemy co dzieje sie w jej życiu. Uspokujmy się, bo jeszcze przez głupotę wyrobimy sobie o niej fałszywe zdanie na podstawie komentarzy osób, które nawet z nią nie rozmawiały, nie znają jej (Nie czarujmy sie, wszyscy wiemy, ze tak właśnie jest). Nie wiem czy pamiętacie, ale jakiś czas temu była podobna sytuacja i wszystko się wyjaśniło. A co do pisania pod przymusem - Może po prostu zbyt czesto narzucamy Natali co chcemy przeczytac w opowiadaniu?? Np. "Niech Martyna (nie) poroni, wykorzystaj mój pomysł w opowiadaniu, wprowadź nowe postacie - Adam itd. Wiem, że pewnie nie przyznacie mi racji (nie mówię, że ją mam, jak wy jestem tylko człowiekiem i moge sie mylić), ale przemyślcie to sobie, bo takie pisanie pod przymusem często może być winą zbyt wymagających czytelników. Mam nadzieję, że uświadomicie sobie pewne sprawy...
OdpowiedzUsuńA Natalia - najlepiej nie przejmuj sie poeśbami czytelników, jeśli nie chcesz czegos wplątywac do opowiadania to tego nie rób. Ten blog, to opowiadanie powinno być przede wszystkim TWOJE. A negatywne komentarze niech cię nie zniechęcają, bo naprawde masz talent i piszesz swietne opowiadania.
Dziękuje za przeczytanie komentarza, prosze o nie komentowanie mojego zdania, choc w zasadzie jesli chcecie możecie odpowiadać.
Pozdrawiam.
Wiecie co, kiedy to wszytko przeczytałam, pisałam do Was post, ale zrezygnowałam. Za wszystko Was przepraszam... Racja, w tym momencie (muszę to przyznać) wyrobiliście sobie o mnie fałszywe zdanie, po komentarzach innych. Że jestem niesłowna, dzięki, zawsze dobrze wiedzieć ;) Nie będę się już tłumaczyć czemu nic nie było w niedzielę, bo znów coś będziecie myśleć. Przyznaję całkowitą rację osobie wyżej, uświadomiła mi to wszystko. Bardzo Ci dziękuję, bo teraz widzę, że może dlatego nie miałam weny, bo zbyt dużo propozycji innych chciałam wprowadzić i pogubiłam się we własnych pomysłach. Nie będę odpowiadała na wszystko, bo mam nadzieję, że uświadomicie sobie, że taka nie jestem. Tylko to ja teraz będę przejmować się tymi komentarzami, chociaż wiem, że nie powinnam (i mam nadzieję, że tu dobrze mnie zrozumieliście). Jeszcze raz za wszystko Was bardzo przepraszam, bo wiem, że nawaliłam...
UsuńNatalia
Zapomnijmy o tym, o tych komentarzach, bardzo chciałabym żebyśmy z przyjemnością wchodzili na tego bloga, a nie tylko po to, żeby się pokłócić.
Natalka ja już zapomniałam mam nadzieje ze szybko znów odzyskasz wenę i zaczniesz pisać dla grona osób ( do którego należę ) które dalej wchodzą z przyjemnością na twojego bloga ;D
UsuńNatalia,nikt nie ocenia Ciebie po komentarzach innych. Każdy sam widzi co i kiedy się pojawia, czy dodałaś kolejnego bohatera, czy Martyna poroni itp... Masz rację!!! Nie przejmuj się komentarzami -także moimi- bo ja też nie zawsze mam rację. Mam propozycję, żebyś zastanowiła się jak chcesz dalej prowadzić bloga. TY nie czytelnicy. Przemyśl to i wracaj do Nas w NOWYM ROKU z nowymi pomysłami i nową zdwojoną siłą do działania :D Jestem ciekawa jak potoczą się losy bohaterów???
UsuńPozdrawiam cieplutko /Rittaa
Jestem "za"!!! :D Zacznijmy od początku: kiedy next?
OdpowiedzUsuńPiszesz świetne opowiadania i nie przejmuj się osobami trzecimi które próbują Ci przeszkodzić mam nadzieje ,że to przemyślisz i w kródce coś dodasz...:)
OdpowiedzUsuńja nie widzę, żeby tu ktoś chciał przeszkodzić Natalii, wręcz przeciwnie każdy daje jej jakieś rady i wskazówki, które ją "przytłoczyły" -to po pierwsze. A po drugie jeśli już zaczniesz coś lub kogoś oceniać rób to poprawnie. Pisze się WKRÓTCE a nie w kródce :D /Rittaa
UsuńMam nadzieję, że niedługo coś się pojawi :-) Też w 100% zgadzam się z komentarzem, na który odpowiedizała Natalia.
OdpowiedzUsuńMyślę, że next pojawi sie w weekend. Jak zawsze.
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńCzy dziś coś się pojawi??
OdpowiedzUsuńCo się dzieje???? Kiedy next?
OdpowiedzUsuńKiedy pojawi sie next?? Mam nadziję, że nie zrezygnowałaś z prowadzenia bloga?
OdpowiedzUsuń???
OdpowiedzUsuńNatalia, mam nadzieję, że nic się nie stało i wkrótce pojawi się kolejne opowiadanie /Rittaa
OdpowiedzUsuńKiedy coś napiszesz ????? Znowu przestałaś pisać ... Błagam nie rób tego twoje opowiadania są najlepsze czytam inne ale na twoje wchodze najczęściej sprawdzać czy czegoś nie dodałaś... Nie przejmuje się osobami które prubują ci przeszkodzić w pisaniu ,,, z utesknienien czekam na next,,,, igaa
OdpowiedzUsuńa kto chce przeszkodzić?
Usuń