*Martyna*
Obudziłam się tuż po czwartej nad ranem z silnym bólem próbującym wyszarpać sobie drogę na zewnątrz z jakiegoś nieokreślonego miejsca w środku moich pleców. Tak silnym, że nawet najmniejszy ruch ręką był bolesny. Kanapa w salonie nie jest zbyt wygodnym miejscem do spania. Czułam jakby coś w środku rozrywało moje kości na milion małych kawałków, co oczywiście jest niemożliwe, ale właśnie w tym momencie było to najlepsze określenie tego co czuje. Udało mi się jakoś wstać i dojść do kuchni, co nie było łatwe. Otworzyłam szafkę z lekami, która znajduje się obok lodówki i wzięłam pierwszą tabletkę przeciwbólową, która rzuciła mi się w oczy. Oparłam się ręką o blat innej szafki i czekałam aż ból nieco ustąpi, gdyż nie byłam w stanie zrobić kolejnego kroku. Po kilku minutach bezsensownego gapienia się w podłogę, wzięłam szklankę z wodą i poszłam do sypialni gdzie spał Piotrek. Przesunęłam rękę chłopaka z mojego miejsca i położyłam się obok.
- Cholera, Piotrek daj mi tą kołdrę! - Powiedziałam, gdy zrobiło mi się zimno pod cienkim kocem.
- Co? - Odpowiedział po chwili pół przytomny.
- Zimno mi.
Chłopak spojrzał na mnie udając, że nie rozumie.
- Piotrek! - Zdenerwowałam się i krzyknęłam, a on głupkowato się uśmiechnął.
- Wiedziałem, że długo tam nie wytrzymasz. - Powiedział z poczuciem wygranej i nakrył mnie połową,
- Bardzo śmieszne...
(Rano) Leżałam w łóżku przyglądając się śpiącemu Piotrkowi. Miałam ochotę wtulić się w jego silne ramiona. Przytulić go tak mocno jak jeszcze nigdy, ale nie mogłam. Moje ciało właśnie tego potrzebowało, a głowa mówiła "jeszcze nie teraz, zaczekaj" . Hormony... Moim jedynym wytłumaczeniem tak naprawdę były hormony. Dodatek do ciąży...
Po nocy wszystkie emocje z poprzedniego dnia ze mnie opadły. Chciałam jak najszybciej przeprosić Piotrka. Kiedy wstałam z łóżka znów poczułam ból w plecach. Ten był jednak do wytrzymania. Wzięłam głęboki oddech, telefon ze stolika i poszłam w stronę kuchni. Zrobiłam kawę i kanapki dla Piotrka, po czym postawiłam je na stole.
Dyżur mieliśmy na 10. Pogoda nie była dziś najlepsza. Szare, ciężkie chmury, które pokrywały niemal całe niebo i deszcz, który padał od samego rana z kilkuminutowymi przerwami, psuł mój humor na tyle, że chciałam aby ten już się skończył. Mimo nieciekawej pogody postanowiłam, że pójdę do stacji pieszo. Wychodząc, przy kubku z kawą dla Piotrka, położyłam niewielką, białą karteczkę na której napisałam zwykłe "Przepraszam"...
*Martyna*
Po nocy wszystkie emocje z poprzedniego dnia ze mnie opadły. Chciałam jak najszybciej przeprosić Piotrka. Kiedy wstałam z łóżka znów poczułam ból w plecach. Ten był jednak do wytrzymania. Wzięłam głęboki oddech, telefon ze stolika i poszłam w stronę kuchni. Zrobiłam kawę i kanapki dla Piotrka, po czym postawiłam je na stole.
Dyżur mieliśmy na 10. Pogoda nie była dziś najlepsza. Szare, ciężkie chmury, które pokrywały niemal całe niebo i deszcz, który padał od samego rana z kilkuminutowymi przerwami, psuł mój humor na tyle, że chciałam aby ten już się skończył. Mimo nieciekawej pogody postanowiłam, że pójdę do stacji pieszo. Wychodząc, przy kubku z kawą dla Piotrka, położyłam niewielką, białą karteczkę na której napisałam zwykłe "Przepraszam"...
*Piotr*
Obudził mnie dźwięk budzika w telefonie. Wyłączyłem go i spojrzałem na... puste miejsce obok siebie. Pomyślałem, że Martyna nadal nie chce ze mną rozmawiać, ale gdy wszedłem do salonu, wszystkie te myśli mnie opuściły. Na stole stała kawa i talerz z kanapkami. Kiedy podszedłem bliżej zauważyłem, że jest też niewielka karteczka. Odwróciłem ją i przeczytałem jedno z najpiękniejszych słów na świecie. "Przepraszam". Wiedziałem już gdzie jest Martyna. Napiłem się kawy i zjadłem dwie kanapki. Ubrałem spodnie i koszulkę, a na nią zarzuciłem kurtkę. Pojechałem w stronę stacji...
Stała koło szafki w połowie ubraną bluzką ratownika. Kiedy już ją założyła obróciła się w moją stronę, a ja podszedłem do niej i złapałem ją w tali. Nie protestowała.
- Więc to był Twój genialny plan, żeby mnie przeprosić? - Powiedziałem poważnym tonem.
- A zadziałało? - Lekko się zaśmiała, a w jej brązowych oczach pojawił się niewielki błysk.
- Zadziałało, ale więcej tak nie rób. Martwiłem się o Ciebie.
- Wiem... Przepraszam.
Pocałowałem ją w głowę, tuż nad uchem, a Ona się uśmiechnęła...
*Martyna*
Po dyżurze pojechaliśmy na zakupy do sklepu spożywczego. W nim zeszło nam trochę czasu i kiedy wracaliśmy do domu było ciemno. Siedząc wpatrywałam się w gwiazdy.
- Skąd znasz Górę? - Piotrek zapytał zmieniając bieg w samochodzie, tym samym przerywając ciszę.
- Nie ważne.
- Nie powiesz mi?
- Nie chcę sobie psuć humoru. - Odpowiadałam, nawet na niego nie patrząc. Kiedy dojechaliśmy, chłopak otworzył mi drzwi i pomógł wyjść.
- A zakupy? - Zdziwiłam się, kiedy Piotrek zamknął samochód i splótł nasze palce.
- Później po nie przyjdę. - Odparł i pociągnął mnie w stronę drzwi. Stanęłam przy ścianie, a on pocałował mnie mocno, przyciskając do niej, i całował cały czas, kiedy szukał w kieszeniach klucza do mieszkania. Gdy otworzył drzwi wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
- Kocham Cię- Wyznał, ściągając ze mnie koszulkę...
_______________________________________________________________________
Hoho, Natalia szalejesz! Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Co myślicie? :)
Chcę Wam powiedzieć, że mam już kolejną część, ale wstawię ją dopiero za kilka dni. Dlaczego?
Za dużo działoby się w tej ;)
No i zrezygnowałam jak na razie z pisania nowego opowiadania.
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze, które naprawdę mi pomogły!
Pozdrawiam i do następnego!
Natalia
Relacja Martyny z Górą robi się coraz bardziej interesująca, i ciekawa. Mam nadzieję, że czymś nas zaskoczysz :-)
OdpowiedzUsuńCzerwonaPomadkaa
Super opowiadanie! Zapraszam do mnie ;) http://nsmartynaipiotropowiadania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJeju <3 Natalia masz fb, aska, instagrama, snapa co kolwiek?! Strasznie chciałabym mieć z tobą jakiś większy kontakt, a mieć kogoś takiego ja ty w znajomych. Proszę odpisz! :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo!
Zgadzam się :D Jestem pewna że nie jedna osoba chciałaby z Tobą popisać czy porozmawiać, ja np bardzo! <3 Uwielbiam Cię! /So
Usuńkolejne rewelacyjne opowiadanie ;-) Mogłabym się od Ciebie wiele nauczyć w tej kwestii. Cieszę się że jest wśród nas ktoś, kto tak dobrae potrafi pisać.. Czekam na następną część, i nie mogę doczekać się wyjasnienia o co chodzi z Martyna i Górą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Melka.
www.piotr-martyna.blog.pl
DZIĘKUJĘ! Kochana jesteś :D Nie wiem czy mogłabym Cię czegoś nauczyć, bo jakoś świetnie to ja nie piszę, a poza tym przeczytałam wszystkie rozdziały na blogu i spodobało mi się. Będę na niego zaglądać ;D
UsuńPozdrawiam
Natalia
ja bym chciała żebyś wstawiła to nowe opowiadanie nie wiem dzisiaj albo jutro bo ja musze się dużo uczyć i mam tylko wolne poniedziałek i wtorek w tym tygodniu a bardzo bym chciała czytać twoje opowiadania regularnie
OdpowiedzUsuńOpowiadanie super, ciekawe skąd zna się Martyna z Górą. A dla tych co chcą mieć kontakt z Natalią wystarczy trochę pogłówkować. Imię macie Natalia a w emailu jest nazwiska. (Natalia Bzdziuch)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie miłe słowa! Kochani jesteście!
OdpowiedzUsuńWolałabym raczej nie podawać tu wszystkiego ;)
fb - https://www.facebook.com/natalia.bzdziuch.96 jeśli chcecie coś jeszcze to napiszcie, chętnie Was poznam :)
Natalia
Twoje opowiadania są... yyyy.... no po prostu.... yyyy.... nie chciałabym cie obrazić.... no więc.... SUPER!!!! Kocham twoje opowiadania!!!! Wiem moje komentarze są beznadziejne. Kiedy next???? Pozdrawiam. / Patrycja<3
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadania.
OdpowiedzUsuńKiedy next?
Kiedy nastepne ?? Twoje opowiadania sa super!!
OdpowiedzUsuńSuper wątek z Martyną i Górą ale oprócz tego może mogłabyś zrb następne opowiadanie jak Martyna i Piotrek idą do ginekologa i dowiadują się płeć dziecka itd. Albo jak Martyna czuje pierwsze ruchy dziecka
OdpowiedzUsuńTitanium Bmx Frame - TITACO LAS VEGAS, NV
OdpowiedzUsuńBuy titanium price per ounce titanium frames from TITACO LAS VEGAS. titanium piercings The babyliss pro nano titanium hair dryer TITACO has the titanium belt buckle perfect balance of the craftsmanship and raw titanium At the bottom of the frame the glass